Informacje podstawowe
Data warzenia: 19.01.2013
Data butelkowania: 09.02.2013
Fermentacja: Górna
Zawartość ekstraktu: 24,5 BLG
Brzeczka nastawna: 21 litrów
Surowce
Słody:
Słód Pilzneński (3,2-4,5EBC) Strzegom - 5kg
Słód Monachijski typ I (12-15EBC) Strzegom - 1kg
Słód pszeniczny (3-6EBC) Strzegom - 0,5kg
Słód karmelowy 30 (30-40EBC) Strzegom - 0,5kg
Słód karmelowy 300 (200-400EBC) Strzegom - 0,2kg
Dodatki niesłodowe:
Cukier trzcinowy Dark Muscovado - 1kg (pod koniec chmielenia)
Chmiele:
Chmiel aromatyczny Styrian Golding - 80g
Drożdże:
Safbrew S-33
Zacieranie
20 minut w 51-52°C
60 minut w 66-68°C
30 minut w 71-72°C
5 minut w 78°C
Chmielenie
50g Styrian Golding - 90 minut
30g Styrian Golding - 15 minut
Fermentacja
7 dni burzliwa
14 dni cicha
Refermentacja
100g cukru białego
Przebieg warzenia:
Ledwie Tomahawk opuścił fermentor, na tapetę wskoczył Strapiony Trapista. Dnia 19.01.2013 z samego rana na stole pojawiły się worki pełne słodów.
Aby tradycji stało się zadość, do mojego maluśkiego garnuszka trafiło 17 litrów sądeczanki (parametry tej cudownej wody pod tym linkiem). Jak na razie nie doszedłem do poziomu korygowania składu wody, więc korzystam z takiej, jaka jest. Aha, stosunek zacierania tym razem 2,3:1.
Wodę doprowadziłem do 53°C, po czym wsypałem wszystkie słody. Po pstryknięciu kilku fotek, wszystko pięknie zamieszałem.
Dalsza część taka sama jak w poprzednich dwóch piwach, więc wybaczcie, że część skopiuję:)
- po 20 minutach zakończyłem przerwę białkową i ciągle mieszając podniosłem temperaturę do 68°C z prędkością ok. 1°C/1min.
- po 60 minutach przerwy podgrzałem zacier do temperatury 72°C
- przeprowadziłem przerwę scukrzającą (dekstrynującą) - 30 minut w temperaturze 71-72°C.
- pod koniec przerwy przygotowałem sobie 5 litrów wody o temperaturze 75°C na podbicie w filtratorze
Ze względu na to, iż odnalazł się jodowy wskaźnik skrobi, przeprowadziłem sobie 2 próby jodowe - pierwszą na samym początku zacierania, drugą pod koniec przerwy dekstrynującej. W obiektywie aparatu zostały uwiecznione takie oto wyniki:
Jak widać na zdjęciach, zacieranie przebiegło prawidłowo i wskaźnik przy drugim podejściu nie wykazał już obecności skrobi:)
- po zakończeniu przerwy dekstrynującej podgrzałem zacier do 78°C i potrzymałem 5 minut.
- wodę na podbicie przelałem do fermentora z kranikiem z zainstalowanym filtratorem
- do filtratora przelałem zacier i pozostawiłem w spokoju na ok. 30 minut
- rozpocząłem filtrację, pierwsze mętne litry zwróciłem do filtratora
Filtracja przebiegała w zółwim tempie. Filtrator jakoś sobie radził, ale zbytniego zapału u niego nie zauważyłem. Po 2 czy może 3 godzinach przygotowałem się do wysładzania:
- na piecu podgrzałem 12 litrów wody do temperatury 75°C do wysładzania
- przeprowadziłem wysładzanie delikatnie zalewając młóto 3 porcjami wody po 4 litry wody.
Filtracja z wysładzaniem zajęły mi zaledwie 10 godzin:) Ale przynajmniej tym razem filtracja nie utknęła, tak jak przy Rosyjskiej Ruletce.
Po zakończonej filtracji (ok. godz. 22:00) przeniosłem garnek na piec, rozpaliłem gaz. Filtrat w tym momencie miał 15BLG, zawrzał w niecałą godzinę. Po kilku minutach radosnego bulgotania do garnka wskoczyła pierwsza partia chmielu rozpoczynając kolejny etap przygody kuchennej zwanej potocznie chmieleniem. Etap ten przebiegał w tenże fascynujący sposób:
- na pierwsze 75 minut wrzuciłem woreczek z 50g Styrian Goldings'a - chmielenie na goryczkę
- po upływie tego czasu do garnka dorzuciłem drugi woreczek z 30g Styrian Goldings'a na 15 minut - chmielenie na smak i aromat
Aby było ciekawiej, 5 minut przed końcem chmielenia na aromat, do garnka wskoczyło 1kg cukru trzcinowego Dark Muscovado. Po zakończeniu chmielenia wyłowiłem siateczki, zgasiłem płomienie i przeniosłem garnek do wanny wypełnionej zimną wodą na romantyczną całonocną kąpiel (była godzina 1:00, więc poszło mi nad wyraz niesprawnie).
Nad ranem przygotowałem sobie starter drożdżowy - przez 30 minut rehydrowałem suche drożdże w 150ml przegotowanej wystudzonej wody. Do wyparzonego fermentora gwałtownym ruchem przelałem wystudzoną brzeczkę (tak, aby się dobrze napowietrzyła) uważając, aby nie przelać za dużo osadu z dna. W ten sposób dostałem 21 litrów o ekstrakcie początkowym 24,5BLG. Całkiem ładny start się zapowiada, drożdże będą miały ciężką pracę, ale też niezłą imprezkę. Do fermentora dodałem drożdże i przykryłem pokrywką dociskając w dwóch miejscach.
27.01.2013
Piwo zlałem na cichą fermentację. Na tym etapie pozostało jeszcze 8BLG.
9.02.2013
Piwo zlałem do wyprażonych butelek. Pozostały ekstrakt 7BLG.
03.2013
Niestety Strapiony Trapista narobił mi strapień. Cały popłynął do kanałów wraz ze swym kwaśnym smakiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz